Witajcie Gwiazdki!
Ojoj, jak długo mnie tu nie było! Za dużo obowiązków w tym miesiącu... No ale jestem i mam dla Was dziś małe denko. Nie wiem od kiedy te kosmetyki zbieram, bo w sumie większość odruchowo ląduje w koszu... No ale kilka udało mi się uratować. Także zapraszam na krótką opinie na temat tych kosmetyków.
Zaczniemy od balsamu brązująco-ujędrniającego z Efektimy. Balsam był całkiem ok. Faktycznie skóra wyglądała po nim jak muśnięta słońcem, zapach nie był zbyt drażniący. Ujędrnienia nie zauważyłam. I niestety tworzył smugi więc do niego nie wrócę.
Kolejnym pustaczkiem jest samoopalacz w sprayu z Kolastyny i tu mamy 5. Bardzo przyjemny produkt, Niestety zapach nie przypadł mi do gustu. Ale spełniał moje oczekiwania, skóra nie była pomarańczowa, odczuwałam lekkie nawilżenie a opalenizna trzymała się dobre kilka dni. Może kiedyś kupie ponownie, ale na dzień dzisiejszy mam co innego.
Eliksir z olejkiem pielęgnacyjnym Gliss Kur z firmy Schwarzkopf. Wiem... bomba sylikonowa. Bardzo przypadł mi do gustu. Przez pewien czas nie mogłam bez niego żyć. Naprawdę dobry produkt. Aktualnie staram się inaczej pielęgnować swoje włosy.
Kolejnymi kosmetykami są płyny do higieny intymnej. Oprócz spraw oczywistych używałam je także do mycia włosów. Sprawdzały się świetnie, szczególnie ten z ziaji. Płyn z oriflame także dawał radę. Włosy były później sypkie, miękkie, choć bardzo ciężko się rozczesywały.
Z oriflame miałam także żel do mycia twarzy z olejkiem z drzewa herbacianego. Mój produkt do zadań specjalnych. Niwelował wszelkie niedoskonałości i nie wysuszał skóry. Naprawdę świetny produkt.
Peeling ujędrniający z Lirene. Dokładnie antycellulitowy. Nic nie zrobił, zdzierał bardzo, średnio pachniał. Taki przeciętniaczek. Raczej nie wrócę.
Szampon z Garnier, Fructis Oil Repair 3. Podobno zawiera olejki z oliwek, awokado i karite. Nope, nope, nope! Plątał włosy, wysuszył końcówki nie doczyszczał skóry głowy. W ogóle wszystko nie tak. Nie wrócę na 100 procent!
Frederico Makara (FM) Nektar do mycia ciała Hello Honey. Bardzo fajny płyn do mycia. Pozostawiał skórę nawilżoną i miłą w dotyku. Pięknie pachniał i z przyjemnością mi się go używało. Naprawdę z tego jestem zadowolona.
I na koniec najlepsze - maseczki z Ziaji. Najbardziej przypadły mi do gustu te z glinką - szarą i zieloną. Oczyszczały cerę, nawilżały. Jest to stały element mojej pielęgnacji twarzy. Mam już zapas kolejnych :)
Ok. Tyle. Teraz zbieram dalej skoro zrobiło mi się troszkę miejsca a te pustaki lądują w koszu :)
Co Wam się udało zużyć i co polecacie?
Kilka produktów kojarzę :) Ja w swoim denku miałam sporo kolorówki ostatnio, ale oprócz lakierów Eveline, nic szczególnie nie zapadło mi w pamięci do polecenia ;)
OdpowiedzUsuńStaram się wykańczać kolorówkę ale to mi idzie bardzo opornie... Lakiery z Eveline faktycznie godne polecenia :)
UsuńStosowałam jedynie olejek Gliss Kur. Mi się on strasznie nie spodobał. Sztucznie nablyszczal - efekt mokrej Włoszki i niestety jednak mnie wysuszył :/ Pomimo że moje włosy uwielbiają silikony...
OdpowiedzUsuńO widzisz. No to nieźle. Ja już do niego chyba nie wrócę choć przypadł mi do gustu. Próbuję bardziej naturalnie pielęgnować swoje włosy :)
UsuńStosowałam jedynie olejek Gliss Kur. Mi się on strasznie nie spodobał. Sztucznie nablyszczal - efekt mokrej Włoszki i niestety jednak mnie wysuszył :/ Pomimo że moje włosy uwielbiają silikony...
OdpowiedzUsuńNie miałam olejku z GlissKura, ale mam ochotę go przetestować. Czytałam różne opinie na jego temat i wygląda na to, że na każde włosy działa inaczej. Zobaczymy co wyczaruje na moich włosach. :P
OdpowiedzUsuńPrzy okazji, zapraszam na konkurs. :-)
Pozdrawiam,
www.kosmetykiani.pl
Zawsze warto przetestować, a nóż się sprawdzi :) już lecę sprawdzić :)
UsuńO zaciekawil mnie ten żel do twarzy z oriflame :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do obserwacji naszego bloga!
Taki żel do zadań specjalnych :)
Usuńgliss kur znam i sama uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńSandicious
Dobrze, że nie tylko ja :)
Usuńsam perełki :)
OdpowiedzUsuńOprócz szamponu z Garnier, ale to wina moich włosów chyba :(
UsuńCo do produktów samoooalajacych to w moim przypadku zawsze jest cos nie tak jak ładnie się rozprowadza to ma nie miły zapach a jak ładnie pachnie to zostawia smugi, szampon z Garniera miałam i mi bardzo służył
OdpowiedzUsuńMoże obserwacja?
Pozdrawiam :)
Ciężko jest znaleźć dobry samoopalacz. ja mam akurat szczęście :) bardzo chętnie :*
UsuńObserwueje jako Sara ś ;-)
Usuń:*
Usuńmiałam tylko Intimę, ale od FM z serii z miodem mam proszek do kąpieli :)
OdpowiedzUsuńJeśli proszek pachnie jak ten żel to mmmmmmm :)
UsuńUwielbiam te maseczki z ziaji <3
OdpowiedzUsuńSą najlepsze :)
UsuńMnie ziają bardzo uczula wiec unikam tej firmy jak ognia :(
OdpowiedzUsuńNaprawdę? To jestem w szoku. Dobrze, że mówisz. :)
UsuńMaseczki Ziaji bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńJa także, zapas już bardzo się rozrósł ;)
Usuń